Dbamy o Twoją prywatność
Dzięki plikom cookies i technologiom pokrewnym oraz przetwarzaniu Twoich danych, możemy zapewnić, że dopasujemy do Ciebie wyświetlane treści.Wyrażając zgodę na przechowywanie informacji na urządzeniu końcowym lub dostęp do nich i przetwarzanie danych (w tym w obszarze profilowania, analiz rynkowych i statystycznych) sprawiasz, że łatwiej będzie odnaleźć Ci w Allegro dokładnie to, czego szukasz i potrzebujesz.Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy.
Ułatwienia korzystania z naszych stron, prezentowania spersonalizowanych treści i reklam oraz ich pomiaru, tworzenia statystyk, poprawy funkcjonalności strony.Zgodę wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub ponowić w zakładce Ustawienia plików cookies na stronie głównej. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
polityka plików cookiespolityka ochrony prywatnościRękodzieło w stylu PRL
Rękodzieło, które pamięta czasy PRL-u, wróciło do łask. Warsztaty tkania przeżywają oblężenie. Znowu modne są drewniane i szmaciane zabawki. To świetny pomysł na niepowtarzalny prezent.
Czas czytania: 5 min
Tkaniny dekoracyjne w czasach PRL-u były niemal podstawowym wyposażeniem domu. Cieszyły się wielką popularnością, a polska szkoła tkaniny była ceniona na świecie. Po chwilowym zastoju popularności w latach 90. od kilku lat następuje powrót tkaninowego rękodzieła na salony. Gobeliny, kilimy i makatki pojawiły się w ofercie wielu wnętrzarskich sklepów. Najbardziej cenne są jednak nie te sklepowe, ale pojedyncze egzemplarze wyrabiane przez hobbystów bądź kultowe oryginały. Nowe cuda rękodzielnictwa powstają podczas warsztatów tkanin organizowanych w wielu miastach. Popularność zyskały także zabawki drewniane czy szmacianki. Cieszyły dzieci kilka dekad temu, teraz również mogą być wyjątkowym prezentem. Nie tylko na Gwiazdkę.
Polska szkoła tkaniny
Lata 60. i 70. XX wieku to był wyjątkowy czas w Polsce dla tego surowca. Za jego artystyczny fenomen odpowiadały m.in. takie postaci jak Maria Bujakowa, zwana Damą Polskiego Haftu, Helena i Stefan Gałkowscy czy nieżyjąca już wybitna polska rzeźbiarka Magdalena Abakanowicz. Na I Biennale Tkaniny Artystycznej w Lozannie w 1962 roku, gdzie tkaniny po raz pierwszy potraktowano jak autonomiczne dzieła sztuki, okazy z Polski wzbudziły sensację. Przytaczana w książce „Sztuka w czasach PRL” Stefanii Krzysztofowicz-Kozakowskiej miejscowa gazeta pisała wtedy: „Tkaniny, które przyjechały z Polski, pokazują nam artystów, nie tylko mistrzów techniki, ale przede wszystkim pełnych inwencji, odważnie wyrażających swoje koncepcje z pełną radością i swobodą”. Tkaniny polskie nierzadko czerpały z tradycji ludowej, ale też były niezwykle nowoczesne. Te, które trafiały do naszych domów, najczęściej pochodziły z Cepelii. Bogato zdobione gobeliny wypełniały salony dygnitarzy. Skromniejsze kilimy i makatki dekorowały dziecięce pokoje czy te, w których stał telewizor. Przyciągały wzorem bądź były przydatnym elementem do powieszenia pamiątkowych proporczyków czy innych ówczesnych pamiątek. Magazyny dla kobiet tamtych czasów, np. "Przyjaciółka", drukowały wiele porad dla kobiet, które same chciały tworzyć dekoracyjne tkaniny.
Dziś kilimy czy makatki z PRL-u można kupić na aukcjach już za kilkadziesiąt złotych. Będą doskonałym prezentem dla fanów designu sprzed lat. Ale ci, którzy niespecjalnie cenią tamten okres, na pewno ucieszą się z kilimów współczesnych czy innych dekoracyjnych tkanin. Niektóre nawiązują do wzorów ludowych, inne przedstawiają nowoczesne pejzaże i obrazki z życia. Te mogą osiągnąć ceny nawet kilkuset złotych. Podobnie jest z obrusami. Wyroby hafciarskie również cieszą się dziś dużą popularnością, a niepowtarzalny obrus czy serwetka mogą być wyjątkowym prezentem.
Więcej niż zabawki
Rękodzieło, które cieszyło się powodzeniem kilka dekad temu, a dzisiaj znowu wróciło do łask, to nie tylko tkaniny. To również przeróżne ozdoby i zabawki. Broszki i biżuteria albo ramki, koszyki i inne wyroby z wyposażenia domu też powstawały przed laty. Dziś, zarówno stare modele, jak i nowe okazy dostępne są w cenie kilkunastu złotych. Charakteryzują się wyjątkowymi wzorami, często mają swoją historię, a więc są idealne na prezent, podobnie jak niepowtarzalne zabawki dla dzieci wykonane z drewna, filcu czy innego materiału.
Przed laty wielu nastolatków bawiło się kolejkami wykonanymi z drewna przez ich dziadków. Ojcowie skrobali łódki z kory dla swoich synów, mamy szyły sukienki dla laleczek córek. Dziś szmaciane czy drewniane zabawki również są poszukiwane. Niektóre z nich trzeba złożyć samodzielnie. Nie brakuje pociągów, samochodów, domków dla lalek. Są ekologiczne, proste w konstrukcji, niepowtarzalne. Przytulanki, szmacianki czy różne ozdoby wykonane np. z filcu również mają wyjątkowy wygląd. Nie są produkowane na masową skalę. Nie ma dwóch identycznych. Mają różną teksturę, są kolorowe, przyjemne w dotyku. Takie zabawki rozwijają umiejętności dziecka, a po latach stają się wyjątkową pamiątką rodzinną.
Rękodzieło łączy pokolenia
Znakomitym prezentem dla miłośników rękodzieła, nie tylko rodem z PRL-u, może być zestaw na rozpoczęcie własnego niepowtarzalnego przedmiotu lub akcesoria dla tych, którzy już rozpoczęli swoją przygodę z rękodzielnictwem. W przypadku haftów, kilimów, gobelinów przydatna jest wszelka literatura, zarówno czasopisma, jak i książki. Ci, którzy sami bawią się haftami, filcem czy tkaninami, na pewno mają podstawowe przedmioty ułatwiające realizowanie się w ich hobby, ale zawsze przydadzą się wyjątkowe włóczki, kordonki, tkaniny.
Rękodzieło to wyjątkowy prezent nie tylko ze względu na swój niepowtarzalny charakter, ale też więź, która łączy kolejne pokolenia. Wyrabiając dzisiaj kilimy, budując dzieciom drewniane zabawki, możemy poczuć się jak nasi dziadkowie.
- 1111,00 zł
- arabski kilim
Wojciech Przylipiak
Dziennikarz, kolekcjoner. Przez lata redaktor dodatku "Kultura" do "Dziennika Gazety Prawnej", gdzie pisał przede wszystkim o muzyce i popkulturze. Jego artykuły publikują także: dziennik.pl, igimag.pl, legalnakultura.pl., magazyny „Esquire” czy „Noise Magazine. Od sześciu lat prowadzi bloga BufetPRL.com poświęconego minionej epoce, gdzie opowiada o swojej kolekcji wyjątkowych przedmiotów sprzed lat. Miłośnik płyt winylowych. Swoją pasją dzieli się na blogu winylowetrzaski.wordpress.com.