Dbamy o Twoją prywatność
Dzięki plikom cookies i technologiom pokrewnym oraz przetwarzaniu Twoich danych, możemy zapewnić, że dopasujemy do Ciebie wyświetlane treści.Wyrażając zgodę na przechowywanie informacji na urządzeniu końcowym lub dostęp do nich i przetwarzanie danych (w tym w obszarze profilowania, analiz rynkowych i statystycznych) sprawiasz, że łatwiej będzie odnaleźć Ci w Allegro dokładnie to, czego szukasz i potrzebujesz.Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy.
Ułatwienia korzystania z naszych stron, prezentowania spersonalizowanych treści i reklam oraz ich pomiaru, tworzenia statystyk, poprawy funkcjonalności strony.Zgodę wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub ponowić w zakładce Ustawienia plików cookies na stronie głównej. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
polityka plików cookiespolityka ochrony prywatnościTest obudowy SilentiumPC Pax M70 – tania alternatywa dla Fractala?
Pax M70 to jedna z najnowszych obudów w ofercie SilentiumPC. Ma ona stanowić konkurencję dla najlepszych urządzeń tego typu na rynku. Tym razem to dwukomorowa, wytłumiona konstrukcja ATX, którą wyposażono w drzwiczki. Czy będzie to kolejny hit?
Czas czytania: 13 min
Specyfikacja SilentiumPC Pax M70
- kompatybilna z ATX i mATX
- wymiary 483 (wysokość) x 467 (długość) x 230 mm (szerokość)
- waga 8,55 kg
- zewnętrzne zatoki 2x 5,25”
- wewnętrzne 2x 3,5”/2,5” oraz 3x 2,5”
- 7 slotów PCI
- maksymalna długość GPU 415 mm
- maksymalna wysokość chłodzenia CPU 175 mm
- maksymalnie 5 wentylatorów (3x 120 mm Sigma Pro w komplecie)
- miejsce na 2 wentylatory 120/140 mm na froncie, 1 wentylator 120 mm z tyłu, 2 wentylatory 120 mm na szczycie
- 2 trzystopniowe regulatory obrotów, czytnik kart SD i microSD, wyciszone panele i front, filtry przeciwkurzowe
Wyposażenie
- 35 krótkich śrub do montażu dysków SSD/płyty głównej
- 8 śrub do montażu napędów optycznych
- 3 dłuższe śrubki
- 8 wkrętów do montażu dodatkowych wentylatorów
- 4 zapasowe szybkośrubki (11 w obudowie)
- 4 śruby do montażu zasilacza
- 9 dystansów płyty głównej
- 8 opasek zaciskowych
- filtr przeciwkurzowy na szczyt
- głośnik systemowy
- instrukcja obsługi
Wyposażenie wydaje się być trochę chaotycznie rozmieszczone, śrubki są we wspólnych woreczkach, niektóre w dziwnych ilościach i nie tak łatwo odgadnąć ich przeznaczenie. Mimo że ich ilość z początku wydaje się duża, to i tak jest mniejsza niż np. w Gladiusie M35, a niczego nie brakuje. Cieszą nadliczbowe szybkośrubki oraz wkręty na dwa dodatkowe wentylatory. Spora ilość opasek z pewnością przyda się do ułożenia kabli.
Konstrukcja zewnętrzna
Pod względem konstrukcji widać, że SilentiumPC inspirowało się produktami Fractal Design. Pax M70 nawiązuje do wyglądu obudowy Define R5, a właściwie stanowi jej bezpośrednią konkurencję. Mamy więc minimalistyczną konstrukcję i proste kształty, ale w trochę odświeżonej formie i mniejszym formacie. Obudowa jest zgrabniejsza oraz krótsza niż model Fractala. Zastosowano stal SECC 0,7 mm oraz matowe tworzywa sztuczne. Przednie drzwiczki imitują szczotkowany metal (tak jak u Fractala). Producent postanowił jednak udoskonalić pomysły szwedzkiej konkurencji.
Front wykonano z matowych, chropowatych tworzyw sztucznych – lekko zwęża się on ku drzwiczkom, na dole ma boczne otwory wentylacyjne. Drzwiczki zostały lekko zaokrąglone na rogach, a na dole wcina się w nie efektownie logo SilentiumPC. Otwierają się w lewo, z prawej strony frontu widać wcięcie ułatwiające ich otwarcie. Mają magnetyczne mocowanie i są wyłożone grubym materiałem wytłumiającym. Dają dostęp do dwóch zatok 5,25”, pod którymi jest wypinany filtr z gęstym żebrowaniem, skrywający dwa wentylatory 120 mm Sigma Pro. Obok są dwa pionowe i trójstopniowe suwaki odpowiadające za kontrolę wentylatorów.
Na szczycie frontu jest gęsto od złącz, a wszystkie mają gumowe zaślepki i są wyraźnie podpisane. Od lewej znalazły się tam kolejno:
- czytnik kart SD i microSD;
- dwa porty USB 3.0;
- dwa porty USB 2.0;
- wyjście słuchawkowe 3,5 mm oraz mikrofonowe 3,5 mm;
- dioda pracy dysku oraz włącznik z diodą zasilania.
Włącznik jest płaski, ma wyraźne wypustki i wgłębienie. Zaślepki gniazd uchronią przed kurzem, łatwo się je wypina. Rozbudowany czytnik kart to rzadkie udogodnienie nawet w droższych obudowach.
Na szczycie są dwie plastikowe zaślepki górnych otworów wentylacyjnych. Zostały wpięte w obudowę niczym w ModuVent Fractal Design. Są grube i wytłumione, wykonano je z chropowatych tworzyw sztucznych. Odsłaniają spore otwory wentylacyjne na radiator chłodzenia cieczą lub dodatkowe wentylatory. W zestawie jest pojedynczy filtr przeciwkurzowy z magnetycznym mocowaniem, który idealnie wypełnia wnękę. Tego typu udogodnienia nie znajdziemy w obudowach Fractala.
Panele boczne są symetryczne, płaskie, bez wytłoczeń. Mają wsuwaną, sztywną i wytłumioną konstrukcję. Przykręcone zostały za pomocą szybkośrubek, a właściwie śrub z plastikowymi nakładkami, które jednak spełniają swoje zadanie równie dobrze.
Z tyłu widać wylot wentylatora 120 mm Sigma Pro, który zamontowany został na szynach, można więc zmienić jego pozycję. Obok niego jest otwór na maskownicę płyty głównej z efektownie zaokrąglonymi rogami. Obok siedmiu śledzi slotów PCI-E jest dodatkowy otwór wentylacyjny, a pod nimi otwór wylotu zasilacza.
Obudowa stoi na dwóch kątowych płozach, na których są silikonowe podkładki. Pod miejscem na zasilacz znajduje się filtr przeciwkurzowy, niestety nie jest wysuwany, lecz wczepiany z czterech stron.
Wykonanie obudowy jest bardzo dobre; jest ona sztywna i zwarta. Drzwiczki pracują rewelacyjnie, zamykają się na magnes, a nie jak w produktach Fractala na wcisk. Obudowa jest czarna (nie jest to jednak głęboka czerń), kolor wygląda trochę na ciemny granat, lekko odróżnia się od matowego panelu. Wizualnie jest jednak świetnie. Bardzo cenię sobie obudowy Fractal Design, ale według mnie Pax M70 jest ładniejszy: ma świeższy wygląd, łagodniejsze kształty, a nietypowe nóżki, które posiada, dodają mu charakteru.
Konstrukcja wewnątrzna
Rozsunięcie paneli odsłania pojemne wnętrze oferujące dużo możliwości, ale widać też, że na niektórych kwestiach producent postanowił oszczędzić. Wnętrze jest dwukomorowe – na zasilacz przewidziano kanciastą zabudowę na samym dole. Są na niej trzy otwory na przewody oraz otwory wentylacyjne od frontu. Z przodu widać dwa wentylatory na froncie, a nad nimi mocowanie na napędy 5,25”. Nie ma oddzielnej klatki, lecz tylko szyny z demontowalnym uchwytem. Nie dość, że wygląda to bardzo dobrze, to jeszcze nie blokuje przepływu powietrza. W końcu dzisiaj, w czasach cyfrowej dystrybucji, mało kto decyduje się na napęd optyczny w komputerze. Pod zatokami 5,25” widać jeszcze miejsce na dwa dyski SSD, przykręcane od drugiej strony.
Wokół płyty głównej jest dokładnie osiem otworów, nie licząc trzech w komorze zasilacza. Niestety pozbawione zostały gumowanych przepustów. Tacka płyty głównej ma duże wycięcie na backplate procesora.
Z tyłu jest pojedynczy wentylator 120 mm, a pod nim siedem przykręcanych śledzi kart rozszerzeń. Są metalowe, wentylowane i przykręcone szybkośrubkami – tym razem pełnymi, zespolonymi z metalowymi główkami.
Z drugiej strony tacki jest zaskakująco dużo miejsca na przewody – do 3,5 cm we wgłębieniach, a komora zasilacza daje jeszcze więcej przestrzeni na schowanie kabli. Na zasilacz przewidziano piankowe nóżki, obok nich jest klatka na dwa dyski 3,5” lub 2,5” z plastikowymi sankami.
Poniżej otworu na backplate procesora jest tacka na dysk SSD, przykręcona została na pojedynczą śrubę. Wszędzie wokół dojrzeć można dużo wypustek służących do przypięcia przewodów. Okablowanie obudowy jest prawie w całości czarne, wyjątek stanowi końcówka kabla USB 3.0 i widoczne kolorowe żyły panelu audio. Wśród puli przewodów jest także podwójny kontroler wentylatorów. Pozwala na kontrolę do sześciu sztuk, zasilany jest wtyczką MOLEX. Szkoda, że nie zdecydowano się na zasilanie przez SATA.
Wrażenia są nadal pozytywne, ale widać pewne cięcie kosztów. Szkoda, że nie zdecydowano się na gumowe przepusty do otworów. Byłoby dobrze, gdyby można było je dokupić.
Montaż
Platforma testowa:
- procesor Intel i5-4690k (4,6 GHz) z chłodzeniem Reeven Okeanos;
- płyta główna MSI Z97M Gaming;
- RAM HyperX Savage 2400 MHz CL11 8 GB;
- dysk HDD Seagate Barracuda ST1000D003;
- dysk SSD SanDisk SSD PLUS;
- karta graficzna MSI GeForce GTX 970 Gaming 4 GB;
- zasilacz Corsair RM850i 850 W.
Montaż komputera jest prosty i szybki. Pax M70 to pojemna obudowa, pracuje się więc wygodnie. Dzięki dodatkowej komorze i dużym otworom na przewody nie ma znaczenia czy zaczniemy od płyty głównej, czy od zasilacza. Płytę mocuje się bez problemu, dystanse są odpowiednie, a otwory nawiercone precyzyjnie. Chłodzenie procesora lepiej zamontować wcześniej, ale miejsca jest na tyle dużo, że uda się to nawet po montażu płyty.
Lepiej jednak wpiąć przewody do modularnego zasilacza przed jego przykręceniem. Klatka na dyski twarde zamocowana jest na stałe, mimo wszystko Corsair RM850i, który ma ponad 18 cm długości, nie licząc wtyków, zmieścił się bez problemu. Większość krótkich zasilaczy będzie miało sporo luzu, dzięki temu zmieszczą się tu np. zwinięte przewody.
Wtyk zasilający płytę główną lub procesor przekłada się bez najmniejszego problemu. Otwory są duże, nie trzeba nawet rozpinać podwójnych wtyków 8-pin. Okablowanie wentylatorów jest długie, podobnie rzecz wygląda w przypadku przewodów kontrolera obrotów – bez problemu podłączyłem wszystkie wentylatory, a można je też podzielić, np. żeby oddzielnie regulować wlot i wylot powietrza. Trzeba jednak uważać na gniazdo kontrolerów MOLEX, zostało zrobione z dosyć miękkiego tworzywa, przez co można pogiąć piny. Nie należy robić nic na siłę.
Dyski 3,5” mocuje się beznarzędziowo, wystarczy odgiąć sanki, by wpiąć wypustki w otwory obudowy dysku. SSD należy przykręcić. Do wyboru jest dedykowana tacka albo miejsce na tylnej ściance; dyski można również wyeksponować z przodu.
Trzeba być ostrożnym przy montażu kart graficznych, stal jest dosyć miękka, lepiej nie przesadzać z siłą, żeby nie wyrobić otworów na szybkośrubki.
Obudowa daje spore możliwości chłodzenia cieczą. Na szczycie zmieści radiator do 240 mm, ale front wspiera konstrukcje w rozmiarze 360 mm, jeśli zrezygnujemy z napędów optycznych. Na chłodzenie powietrzem jest też dużo miejsca – aż 175 mm na radiator procesora oraz 415 mm na długie karty graficzne.
Na przewody jest tyle miejsca, że nie trzeba przejmować się ich specjalnym układaniem. Warto to jednak zrobić, spinając je opaskami zaciskowymi. Przestrzeni jest tyle, że nawet mniej doświadczony użytkownik bez problemu zamknie boczny panel, obędzie się bez dociskania i siłowania się.
W praktyce
Obudowa stoi stabilnie, nóżki są równe i mają odpowiednie tarcie. Pax M70 nie przesuwa się przy otwieraniu drzwiczek lub wpinaniu wtyków. Panel gniazd jest mocny, bez luzów. Wygodnie korzysta się też z włącznika, przycisk stawia odpowiedni opór i ma wyraźny klik.
Niestety nie można zamienić drzwiczek stronami, otwierają się w lewo, więc gdy komputer stoi z prawej strony, dostęp do kontrolerów wentylatorów jest utrudniony. Same kontrolery to suwaki o trzech precyzyjnych skokach – na szczycie jest niski poziom obrotów, na dole wysoki, a ustawienie środkowego poziomu wyłącza wentylatory. Drzwiczki wystarczy lekko popchnąć, a zamkną się same, wyposażone zostały w dodatkowe piankowe podkładki. Są lepszej jakości niż te we Fractalu R5, które zamykało się przez zatrzaśnięcie.
Wentylatory Sigma Pro są bardzo dobre, nie terkoczą, słychać jedynie cichy szum z bliskiej odległości. Z metra od obudowy są niesłyszalne, panele i front wyraźnie tłumią też pracę karty graficznej. Na wysokich obrotach wentylatory już wyraźnie szumią. Z metra od zamkniętej obudowy, na niskim poziomie obrotów obudowa generowała 34,1 dBA, a na wysokich obrotach było to 36,8 dBA przy 30 dBA poziomu ciszy. To i tak bardzo dobre wyniki, porównywalne z obudowami Fractal Design.
Układ chłodzenia zapewnia także dobry przepływ powietrza. Przy pełnym obciążeniu systemu i maksymalnych obrotach wentylatorów Sigma Pro procesor nie przekraczał 70ºC (Intel Core i5-4690k podkręcony do 4,6 GHz), a karta graficzna trzymała się poniżej 71ºC (GTX 970 podkręcony do 1500 MHz/7800 MHz). Testy przeprowadziłem przy 24ºC temperatury otoczenia. Przy niskich obrotach wentylatorów temperatury były gorsze o 2–3ºC. Pod tym względem obudowa nie odstaje od Define R5.
Konserwacja komputera jest wygodna. Filtr na froncie łatwo wypiąć i wyczyścić. W przypadku korzystania z górnych wylotów chłodzenia jest równie dobrze – filtr magnetyczny to wyjątkowo wygodne rozwiązanie. Gorzej jest natomiast z zasilaczem, obudowę trzeba położyć na boku, aby wypiąć filtrującą siateczkę i wpiąć ją z powrotem.
Podsumowanie
SilentiumPC Pax M70 to obudowa, która ma niewiele wad i bardzo dużo zalet. Do tych ostatnich należą świetne chłodzenie, wysoka kultura pracy, duże możliwości i atrakcyjny wygląd. Wszystko naprawdę robi wrażenie, szczególnie w kontekście ceny. Pax M70 aktualnie możną nabyć za 275 zł, a to godny konkurent Fractala R5, który kosztuje około 450 zł!
Pax M70 ma wiele funkcji rozwiązanych lepiej niż Define R5, np. lepsze drzwiczki, bogatszy panel gniazd, dwa kontrolery obrotów, komorę zasilacza czy więcej miejsca na kable. Pod wieloma względami przerasta więc konkurencyjny model.
Z drugiej strony to jednak niższa jakość wykonania, mniejsze możliwości chłodzenia cieczą i powietrzem, mniej miejsca na dyski, gorzej rozwiązane sanki dysków HDD, a także mniej tacek na SSD. Właściwie Pax M70 jest czymś pomiędzy Define R5 a modelem Define S. Sprzęt jest znacznie tańszy od obu tych urządzeń i lepiej wyposażony od Define S. To bez wątpienia obudowa warta zakupu nawet do systemu komputerowego z wyższej półki. Obcowanie z nią to czysta przyjemność.
Zalety: świetny wygląd; solidne wykonanie; bardzo dobre chłodzenie; mnóstwo miejsca na przewody; wysoka kultura pracy (dobre wytłumienie); bogaty panel złącz; praktyczne kontrolery obrotów; dobre wyposażenie; filtr magnetyczny na szczycie.
Wady: otwory na kable bez przepustów; utrudniony dostęp do filtra zasilacza; lewostronne drzwiczki.
Maciej Sas
Od najmłodszych lat związany z muzyką. Jako dziecko sprawdzał możliwości wieży Unitra oraz cierpliwość sąsiadów. Aktualnie zafascynowany słuchawkami, przenośnym i stacjonarnym audio, a także nowymi technologiami. Z wykształcenia kulturoznawca po specjalizacji dziennikarskiej. W wolnych chwilach pogrywa na gitarze i przemierza Trójmiasto na dwóch kółkach.