Dbamy o Twoją prywatność
Dzięki plikom cookies i technologiom pokrewnym oraz przetwarzaniu Twoich danych, możemy zapewnić, że dopasujemy do Ciebie wyświetlane treści.Wyrażając zgodę na przechowywanie informacji na urządzeniu końcowym lub dostęp do nich i przetwarzanie danych (w tym w obszarze profilowania, analiz rynkowych i statystycznych) sprawiasz, że łatwiej będzie odnaleźć Ci w Allegro dokładnie to, czego szukasz i potrzebujesz.Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy.
Ułatwienia korzystania z naszych stron, prezentowania spersonalizowanych treści i reklam oraz ich pomiaru, tworzenia statystyk, poprawy funkcjonalności strony.Zgodę wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub ponowić w zakładce Ustawienia plików cookies na stronie głównej. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
polityka plików cookiespolityka ochrony prywatnościTest smartfona Huawei P20 Lite – średniak z wcięciem ekranowym
Huawei P20 Lite to odchudzona wersja flagowca od azjatyckiej marki. Smartfon posiada ekran z wcięciem i przekątną 5,8 cala, ośmiordzeniowy procesor, 4 GB RAM-u i 64 GB pamięci wbudowanej, a także podwójny aparat główny. Warto go kupić czy może lepiej poszukać alternatywy?
Czas czytania: 11 min
Specyfikacja Huawei P20 Lite
- wyświetlacz: 5,84 cala, IPS, 19:9, Full HD+ (1080 x 2280 pikseli), szkło 2.5D
- chipset: HiSilicon Kirin 659 (4x 2,36 GHz A53 + 4x 1,7 GHz A53)
- grafika: Mali-T830 MP2
- RAM: 4 GB
- pamięć: 64 GB + obsługa kart microSD do 256 GB
- format karty SIM: nano (hybrydowy Dual SIM)
- łączność: LTE, Wi-Fi 802.11ac (dwuzakresowe), Wi-Fi Direct, Bluetooth 4.2 LE z NFC i aptX HD, GPS z A-GPS i GLONASS, Beidou
- system operacyjny: Android 8.0 Oreo (nakładka EMUI 8.0)
- aparat główny: 16 Mpix i 2 Mpix, f/2.2, dioda LED, autofocus z detekcją fazy, nagrywanie wideo w rozdzielczości 1080p/30 fps
- aparat przedni: 16 Mpix, nagrywanie wideo w rozdzielczości 1080p
- funkcje: czytnik linii papilarnych, skaner twarzy
- czujniki: akcelerometr, zbliżeniowy, światła, kompas, żyroskop
- bateria: 3000 mAh
- wymiary: 148,6 x 71,2 x 7,4 mm
- masa: 145 g
Konstrukcja
Huawei P20 Lite nawiązuje do wzornictwa modelu P20, a tym samym również do iPhone’a X. Nie wygląda, co prawda, aż tak zjawiskowo, ale i tak jest na czym zawiesić oko. Urządzenie pod względem interfejsu różni się od P20, ale nie zawodzi jakością wykonania. To szklano-metalowy smartfon z ekranem najnowszej generacji, który ma proporcje 19:9 oraz charakterystyczne wcięcie na aparat.
Wyświetlacz o przekątnej 5,84 cala ma zaokrąglone rogi i zaoblone krawędzie szkła. Ramki są zminimalizowane, ale nadal widać wyraźny odstęp po bokach i pod ekranem, gdzie zmieściło się logo Huawei. Na wcięciu w górnej części znalazły się: głośnik rozmów, aparat przedni, czujniki oraz niewielka dioda powiadomień, ulokowana tuż przy górnej krawędzi.
Boki są wypukłe i smukłe. Przyciski fizyczne zgrupowano po prawej stronie, po przeciwnej zaś znalazła się pojedyncza tacka czytników kart, która zmieści dwie karty nanoSIM lub jedną wraz z nośnikiem microSD. Na dolnej krawędzi są: port USB typu C, głośnik multimedialny, szczelina mikrofonu oraz wyjście słuchawkowe. Na górnej ściance widać tylko szczelinę dodatkowego mikrofonu.
Szklany spód również ma lekko zaoblone krawędzie. Uwagę zwracają nietypowe nadruki oraz logo umieszczone w linii z odstającym aparatem i pojedynczą diodą doświetlającą. Czytnik palca jest okrągły i wklęsły, umieszczono go w górnej części pokrywy.
Ergonomia i użytkowanie
Jeszcze niedawno nie uwierzyłbym, że smartfon z ekranem 5,84 cala może być tak mały i poręczny. Huawei P20 Lite świetnie leży w dłoni, jest wąski (71,2 mm), lekki (145 g) i ma dobrze rozplanowany interfejs. Trzeba jednak pamiętać, że przez proporcje 19:9 konstrukcja jest wyraźnie wydłużona (148,6 mm), dlatego obsługa jednorącz jest nadal trudna. Ułatwia ją czytnik palca z tyłu, który pozwala np. na rozwijanie górnej belki systemowej. Przydatna jest też funkcja pomniejszenia ekranu gestem na przyciskach nawigacyjnych. Nie podobają mi się jedynie szorstkie krawędzie wyjścia słuchawkowego oraz tylnego obiektywu, a także śliska i mocno zbierająca odciski palców konstrukcja. Niestety w zestawie brak jakiegokolwiek etui.
Przyciski boczne działają wzorowo, wyraźnie odstają i precyzyjnie klikają. Czytnik palca, jak zwykle, spisuje się bardzo dobrze – sprawnie odblokowuje smartfona, chociaż nie jest jeszcze tak szybki, jak w topowych smartfonach Huawei. Dostępne jest także odblokowywanie za pomocą skanera twarzy, uruchamia się ono automatycznie po wybudzeniu smartfona, działa szybko, ale nie w każdych warunkach świetlnych. Świetnie, że nie zabrakło portu USB typu C (2.0) oraz wyjścia słuchawkowego, którego nie ma w modelach P20 i P20 Pro. Możliwe są również płatności zbliżeniowe NFC.
Wcięcie budzi wątpliwości, ale w praktyce nie sprawia większego problemu. Może nie jest to rozwiązanie najpiękniejsze wizualnie, ale ma swoje plusy pod względem funkcjonalnym. Po obu stronach wcięcia mieszczą się ikonki statusowe, a niektóre aplikacje potrafią także wykorzystać dodatkową przestrzeń. Wcięcie nie jest wykorzystywane podczas oglądania filmów, można je nawet „wyłączyć” – smartfon maskuje je wówczas czarnym paskiem. Niestety, mija się to z celem, gdyż ekran w P20 Lite wykonano technologii IPS, więc to po prostu strata pikseli – zasłonięte piksele i tak świecą, w przeciwieństwie do tych AMOLED-ów. Docenić należy za to fakt, że na wcięciu ekranowym zmieściła się dioda powiadomień.
Głośnik monofoniczny znajduje się na dolnej krawędzi, więc łatwo go zasłonić. Brzmienie jest przyzwoite – mocy nie brakuje, a dzwonki słychać idealnie. Gorzej jest z filmami lub muzyką, bowiem brzmienie na wyższych poziomach głośności nie jest idealnie czyste. Pochwalić należy natomiast zwartą i wyraźną wibrację.
Smartfon nagrzewa się podczas intensywnej obsługi, a także pobierania plików. Obudowa robi się wyraźnie ciepła w górnej części i może powodować pewien dyskomfort.
Wyświetlacz
Zastosowano dobry wyświetlacz IPS w rozdzielczości Full HD+ (2280 x 1080 pikseli), więc ostrość jest idealna (około 432 ppi). Barwy są nasycone, czerń przyzwoicie głęboka, a kąty widzenia dobre – od boków widać jedynie lekkie przyciemnienie. Niestety biel ma niebieskawy odcień, ale można ją wyregulować. Ekran nie oślepia nocą oraz jest czytelny w słońcu, choć trochę brakuje do idealnej widoczności podczas bardzo słonecznego popołudnia. Interfejs dotykowy działa wzorowo i obsługuje 10 punktów dotyku.
System operacyjny i wydajność
P20 Lite działa pod kontrolą Androida 8.0 Oreo z nakładką EMUI 8.0. To system z wieloma udogodnieniami: aplikacje mogą być grupowane w szufladzie lub bezpośrednio na pulpicie, nie brakuje ustawień balansu bieli, konfiguracji przycisków nawigacyjnych, jak również możliwości sterowania tzw. przyciskiem wiszącym. Dostępne są także opcje dotyczące wcięcia – oprócz jego maskowania można wymusić, żeby aplikacje wykorzystywały dodatkową przestrzeń ekranową. W pamięci są zainstalowane narzędzia producenta i kilka dodatkowych aplikacji.
Zastosowany układ nie zachwyca – to jednostka stosowana także w połowę tańszych smartfonach Huawei. Dzięki dobrej optymalizacji smartfon działa płynnie, a aplikacje nie każą na siebie długo czekać, jedynie te większe potrzebują więcej czasu na uruchomienie. Pobieranie i instalowanie aplikacji trwa dłużej niż w smartfonach z wyższej półki, ale czas oczekiwania nie irytuje. Jedynie animacje nie są idealnie gładkie, lekko klatkują, co zazwyczaj nie zdarza się w smartfonach azjatyckiej marki. Dzięki 4 GB pamięci RAM nie trzeba się przejmować zamykaniem aplikacji lub stron internetowych i można je szybko wywołać ponownie. Podczas testów ze smartfona korzystało mi się przyjemnie, ale w tej cenie można by już oczekiwać więcej. AnTuTu 7.0.8 ocenił wydajność opisywanego smartfona na 88201 punktów; Geekbench 4 na 932 punkty w teście single-core i 3708 punktów w multi-core, a wydajność graficzna według 3D Mark SlingShot Extreme to 256 punktów w OpenGL ES3.1 i 372 punkty w Vulcan.
Bateria
Czas pracy nie jest rekordowy, ale już satysfakcjonujący. Korzystając z łączności Wi-Fi i LTE, uzyskiwałem około 4–5 godzin pracy na włączonym ekranie przez dobę działania. W przypadku intensywnego użytkowania przez dzień, głównie z Wi-Fi, można liczyć jeszcze na dodatkowe 1–1,5 godziny. Przy rzadszym sięganiu po smartfona urządzenie wytrzyma nawet 2 dni. W zestawie jest szybka ładowarka, która uzupełni 50% baterii w około 30 minut, a całą w 1,5 godziny.
Multimedia – gry, aparat, audio
Wydajność graficzna jest przeciętna, chociaż z powodzeniem można pograć w większość tytułów ze sklepu Google Play. Jedynie duże gry w stylu PUGB Mobile będą wymagały niskich ustawień graficznych i nie będą działać idealnie płynnie.
Aplikacja aparatu jest intuicyjna i rozbudowana. Z prawej strony są klasyczne wyzwalacze, a z lewej skróty – w tym ruchome zdjęcia, tryb portretowy, niska przysłona itp. Gest w prawo daje dostęp do większej ilości trybów, np.: HDR, poklatkowego, filtrów, ręcznego itp. Manualnie można ustawić: pomiar, ISO (50–3200), czas (1/4000–8 s), ekspozycję, ostrość, balans bieli, a zdjęcia da się zapisywać w formacie RAW. Liczyłem na wyższą jakość fotografii – jest lepiej niż w budżetowych Huaweiach, ale to jeszcze nie poziom lepszych aparatów. Ostrość jest dobra, a przy tym rejestrowanych jest sporo detali. Niestety niektóre zdjęcia wychodzą zbyt jasne lub nawet prześwietlone, więc warto poprawić ekspozycję lub zmniejszyć ISO. Czasami gubi się też balans bieli, wyraźnie ochładzając ujęcia, a barwy bywają jaskrawe. Nie ma co liczyć na zoom, gdyż z bliska kontury przypominają obraz olejny. Tryb portretowy efektownie rozmywa tło, ale nadal zdarzają się błędy, nawet mimo obecności dodatkowej matrycy 2 Mpix do wykrywania krawędzi. Niestety nie można nagrywać wideo w rozdzielczości 4K – do wyboru jest maksymalnie Full HD w 30 klatkach, które wygląda przeciętnie i wymaga stabilnej ręki, statywu lub gimbala. Selfie są całkiem niezłe, ale dosyć miękkie i gładkie. Przykładowe zdjęcia dostępne poniżej.
Jakość dźwięku na słuchawkach jest przyzwoita, ale nic ponadto. Smartfon podbija niskie i wysokie tony, a przestrzeń nie zachwyca rozmiarami. Lepiej sięgnąć po słuchawki Bluetooth z aptX lub aptX HD, bowiem P20 Lite wspiera oba te kodeki.
Łączność i jakość rozmów
Nie natrafiłem na problemy z zasięgiem LTE lub Wi-Fi. Ten drugi interfejs jest dwuzakresowy i działa w standardzie ac, ale niestety ograniczył łącze 250 Mb/s do poziomu 80 Mb/s. GPS z powodzeniem wyszukiwał satelity GLONASS i Beidou. Jakość rozmów była dobra – głos rozmówcy czytelny, a przekaz mikrofonu naturalny.
Podsumowanie
Huawei P20 Lite ma wiele mocnych stron. To smartfon świetnie wykonany i nowoczesny. Urządzenie jest wygodne, lekkie i poręczne, działa stabilnie i oferuje satysfakcjonującą wydajność. Interfejs smartfona jest rozbudowany, nie zabrakło NFC, USB typu C oraz wyjścia słuchawkowego. Aparat ma pewne braki, ale w odpowiednich warunkach zdjęcia robią wrażenie. Nie jest to też smartfon dla wymagającego gracza, ale wydajność graficzna jest i tak wystarczająca do większości gier. Czas pracy zadowala.
Głównym problemem P20 Lite jest jego cena – urządzenie kosztuje aktualnie 1600 zł, a to za dużo. W tej cenie smartfon powinien mieć lepszy procesor i aparat z wyższej półki. Dużo tańsze Honor 9 Lite, Mate 10 Lite lub P Smart są bardziej kuszące, a mocnym konkurentem jest także znacznie tańszy Xiaomi Redmi Note 5. Lepiej sięgnąć też po zeszłorocznego Huaweia P10, LG G6 lub Samsunga Galaxy S7. Warto także rozważyć dopłatę do Honora 10, będącego tańszym odpowiednikiem Huaweia P20.
- 499,00 zł
- Xiaomi redmi note 5 64 GB
- zyskaj do 5% z