Dbamy o Twoją prywatność
Dzięki plikom cookies i technologiom pokrewnym oraz przetwarzaniu Twoich danych, możemy zapewnić, że dopasujemy do Ciebie wyświetlane treści.Wyrażając zgodę na przechowywanie informacji na urządzeniu końcowym lub dostęp do nich i przetwarzanie danych (w tym w obszarze profilowania, analiz rynkowych i statystycznych) sprawiasz, że łatwiej będzie odnaleźć Ci w Allegro dokładnie to, czego szukasz i potrzebujesz.Administratorem Twoich danych będzie Allegro oraz niektórzy partnerzy, z którymi współpracujemy.
Ułatwienia korzystania z naszych stron, prezentowania spersonalizowanych treści i reklam oraz ich pomiaru, tworzenia statystyk, poprawy funkcjonalności strony.Zgodę wyrażasz dobrowolnie. Możesz ją w każdym momencie wycofać lub ponowić w zakładce Ustawienia plików cookies na stronie głównej. Wycofanie zgody nie wpływa na legalność uprzedniego przetwarzania.
polityka plików cookiespolityka ochrony prywatnościTest Sony MDR-XB950N1 – słuchawki Bluetooth dla miłośników basu
Sony XB950N1 to mobilne słuchawki bezprzewodowe z ANC, stworzone dla fanów mocnego basu. Producent obiecuje wysokiej jakości brzmienie, dobrą izolację od odgłosów otoczenia oraz nawet 22 godziny działania. Sprawdziłem, czy obietnice zostały spełnione.
Czas czytania: 9 min
Jeszcze niedawno zakup słuchawek z dobrym akumulatorem i ANC wymagał wydatku rzędu 1200–1800 zł. Aktualnie słuchawki za 500–800 zł nierzadko działają prawie dobę na akumulatorze i posiadają skuteczne ANC. Miałem okazję przetestować np. modele Sennheiser HD 4.50BTNC (test) oraz JBL E65BTNC (test), które stanowiły świetną alternatywę dla topowych słuchawek z aktywnym tłumieniem hałasu. Tytułowe Sony MDR-XB950N1 również wpisują się w nurt długo działających słuchawek z ANC, spodobają się szczególnie melomanom gustującym w basowej muzyce. Czy warto wydać na nie 699 zł?
Specyfikacja Sony MDR-XB950N1
- konstrukcja: wokóluszna, zamknięta
- interfejs: Bluetooth 4.1 z NFC, aptX, A2DP, AVRCP, HSP, HFP
- zasięg: do 10 m
- przetworniki: dynamiczne 40 mm
- pasmo przenoszenia: 20 Hz–20 kHz
- czas pracy: do 22 godzin z ANC
- masa: 290 g (bez kabla)
Wyposażenie
W zestawie jest solidny woreczek z kieszonką w środku oraz okablowanie. Sony XB950N1 powinny być wyposażone w dwa przewody – słuchawkowy oraz USB do ładowania. Niestety tego drugiego zabrakło w sztuce testowej. Kabel słuchawkowy mierzy 120 cm i jest zakończony wtyczkami 3,5 mm z obu stron, prostą oraz kątową.
Wygląd
Słuchawki zostały wykonane z tworzyw sztucznych, cechują się nowoczesnym wzornictwem i masywnym kształtem. Tym razem design jest bardziej minimalistyczny niż w innych słuchawkach marki – dominuje jednolity kolor, wykończony matowo i chropowato. W efekcie XB950N1 są dosyć uniwersalne pod względem wizualnym, przynajmniej w wersji czarnej. Testowany model w kolorze zielonym wygląda już nieco bardziej futurystycznie, ale nadal wpada w oko.
Muszle słuchawek są okrągłe i tylko w nieznacznym stopniu wypukłe. Interfejs został rozdzielony pomiędzy obie strony – sam w sobie jest rozbudowany. Na prawej muszli znajduje się regulacja głośności, suwak sterowania muzyką, a także czujnik NFC. Na lewą stronę trafiły: włącznik z diodą, przycisk podbicia basu z diodą, złącze microUSB, wejście 3,5 mm oraz przycisk NC z diodą. Obie słuchawki posiadają dodatkowe mikrofony systemu tłumienia i zostały ozdobione logiem marki.
Nauszniki są dwukrotnie grubsze niż same muszle słuchawek. Zostały wypełnione pianką pamięciową i zszyte na krawędziach. Pady częściowo osłaniają przetworniki, które zabezpieczone są dodatkowymi siateczkami.
Muszle zamocowano na pałąku za pomocą podwójnych widełek, które okalają je w górnej części. Widełki nacięte są w taki sposób, że odsłaniają otwory wzmacniające bas, zabezpieczone metalowymi siateczkami. Widełki pozwalają na składanie słuchawek na płasko oraz łamanie muszli do wnętrza pałąka (jedna na drugą). System regulacji rozmiaru jest rozsuwany i zainstalowany na aluminiowych szynach – oferuje po dziesięć precyzyjnych skoków na stronę. Pałąk został wyklejony od spodu miękką opaską ze sztucznej skóry, samą opaskę wypełniono gąbką.
Komfort i obsługa
Słuchawki są duże, ale mimo to lekkie. Ergonomia wypada bardzo dobrze, ale trzeba mieć na uwadze, że XB950N1 nie są słuchawkami małymi i dyskretnymi. Muszle oraz pałąk wyraźnie odstają od głowy, szczególnie odznaczają się grube nauszniki. W efekcie słuchawki rzucają się w oczy, a do tego zajmują sporo miejsca w plecaku, nawet złożone i umieszczone w pokrowcu.
Większe małżowiny uszne mogą nie zmieścić się wewnątrz wąskich, eliptycznych wcięć w nausznikach, ale nie powinno to sprawiać żadnego problemu. Pady osiadają na głowie niczym poduszki, idealnie neutralizując nacisk konstrukcji. Opaska pałąka również spełnia swoje zadanie i nie uciska czubka głowy, a regulacja rozmiaru powinna wystarczyć dla każdego użytkownika.
Komory przetworników są wentylowane w celu wzmocnienia basu, więc izolacja pasywna nie jest idealna. Z wyłączonym ANC słychać dźwięki otoczenia, które jednak nadal nie przeszkadzają w trakcie odsłuchów. Moim zdaniem ANC warto mieć włączone przez cały czas – funkcja nie pogarsza jakości muzyki, a wbudowane aktywne tłumienie hałasu sprawdza się świetnie, wzorowo eliminuje szum wiatru, hałas wentylatorów lub warkot silników. Po włączeniu funkcji ANC świat zewnętrzny znika, słuchacz pozostaje sam na sam z muzyką.
Sterowanie rozwiązano bardzo dobrze – interfejs został rozmieszczony tak, że do wszystkich przycisków wygodnie sięga się kciukami. Regulację głośności łatwo wyczuć, a odskakujący suwak sterowania sprawdza się znakomicie. Przesunięcia suwaka zmieniają utwory, a wciśnięcia odpowiadają za pauzowanie i kontrolę rozmów. Bezproblemowo lokalizuje się włącznik na lewej słuchawce, który jest wklęsły. To samo tyczy się przycisku aktywnego tłumienia (NC), który z kolei jest wypukły. Trochę trudniej jest z przyciskiem podbicia basu o płaskim, ale za to szerokim kształcie, w celu komfortowego korzystania należy zapamiętać gdzie się znajduje.
Po kabel USB sięga się rzadko. Słuchawki mogą działać do 22 godzin z włączoną funkcją ANC i do 24 godzin bez ANC. W przypadku transmisji z włączonym kodekiem aptX czas pracy ulegnie skróceniu o około 2 godziny.
Oprogramowanie
Słuchawki można skonfigurować za pomocą aplikacji Sony Headphones Connect. Oprócz wskaźnika naładowania dostępne są efekty przestrzenne Surround, możliwość dostosowania ilości basu w trybie podbicia niskich tonów, jak również włączenia trybu ANC. Po aplikację warto sięgnąć szczególnie z myślą o regulacji basu w trybie Extra Bass.
Brzmienie
Producent dotrzymał obietnicy, niskie tony odgrywają pierwszoplanową rolę. Brzmienie słuchawek jest efektowne i rozrywkowe, więc priorytet miała muzykalność, a nie wierność lub analityczny przekaz. Jednocześnie nie wycięto pozostałych pasm, zatem mimo że basu jest dużo, dźwięk pozostaje dosyć bezpośredni. Nie ma jednak wątpliwości, że XB950N1 zostały stworzone do muzyki: trance, dubstep, drum and bass, trip-hop, rap, popularnej itp.
Bas jest obfity w średnim i niskim zakresie. Potrafi być masywny i gęsty, a także wibrujący i „tłusty”. Duża dawka niskich tonów nadaje brzmieniu ciepłego charakteru, więc słuchawki są łagodne dla uszu. Bas nie należy do detalicznych ani szybkich – tworzy raczej obły fundament muzyki, powoli się przelewa, ale nadal potrafi zabrzmieć energicznie, czyli mocniej uderzyć lub efektownie pulsować. Ilość niskich tonów można wyregulować w aplikacji, dzięki czemu brzmienie udaje się dopasować do swoich preferencji lub słuchanej muzyki. Podbicie niskich tonów pozwala uzyskać absolutną dominację basu, wtedy słuchawki brzmią jak subwoofer i wręcz drgają na głowie. Możliwe jest także uszczuplenie niskich tonów, jeśli jest ich za dużo, przydatne szczególnie w lżejszej muzyce.
Pasmo średnie nie jest totalnie zalane przez bas. Jakimś sposobem producent uzyskał niezłą równowagę – bas wychodzi przed szereg, ale nadal nie tłumi wokali lub instrumentów perkusyjnych. Głosy wokalistów nie są pozycjonowane idealnie z przodu, ale nadal słychać je wyraźnie i można z powodzeniem śledzić teksty piosenek. Czytelne pozostają także gitarowe riffy, więc słuchawki poradzą sobie także z muzyką rockową oraz cięższą metalową, w której zabrzmią odpowiednio masywnie.
Wysokie tony zostały tylko nieznacznie przyciemnione, ale wciąż jest ich odpowiednia ilość, by brzmienie było klarowne. Słuchawki nie zabrzmią krystalicznie czysto i jasno, są raczej zagęszczone i klimatyczne. Dzięki temu wysokie tony nie syczą, a muzyka raczej nigdy nie zabrzmi ostro i chudo. Nie można jednak liczyć na wysoką szczegółowość lub wyjątkowo klarowny dźwięk – priorytet miała rozrywka i łagodność.
Scena dźwiękowa jest niewielka i dosyć ciasna. To także sprawka basu, który wydaje się wypełniać każdy zakamarek przestrzeni. Słuchawki brzmią głównie w obszarze głowy, chociaż słychać pewien akcent w zakresie stereofonii – niektóre instrumenty wybrzmiewają jakby obok uszu. Separacja instrumentów jest przeciętna – wszystkie dźwięki są blisko siebie i nie ma pomiędzy nimi dużych dystansów.
Podsumowanie
Jeśli szukasz efektownego brzmienia z basem serwowanym w obfitych dawkach, raczej nie zawiedziesz się na Sony XB950N1. Basu jest pod dostatkiem, ale jeszcze nie tłumi on pozostałych pasm. XB950N1 to też efektowne wizualnie i komfortowe słuchawki, które zapewniają wygodną obsługę i długi czas pracy. Funkcjonalność także zasługuje na pochwałę: nie zabrakło regulowanego podbicia basu, wsparcia dla kodeka aptX oraz aktywnego tłumienia hałasu, które spełnia swoje zadanie, eliminując szum i zgiełk miasta.
Szkoda, że scena dźwiękowa nie jest większa, a rozdzielczość dźwięku wyższa. Nie można liczyć na szczegółowe i krystalicznie czyste brzmienie, ale poziom jest i tak satysfakcjonujący. Trzeba pamiętać, że nie są to słuchawki dla użytkowników szukających naturalnego i wiernego dźwięku, lecz raczej ściśle rozrywkowej sygnatury. Jeśli liczy się bas i efektowność, warto wydać 699 zł. W innym wypadku lepiej zwrócić uwagę na Focal Listen Wireless (test) lub Sennheiser HD 4.50BTNC (test).
Słuchawki dostępne są także w wersji XB950B1, trochę tańszej, działającej krócej i pozbawionej funkcji aktywnego tłumienia.
Zalety: dobre wykonanie; efektowne wzornictwo; bardzo dobra ergonomia; wygodna obsługa; wbudowane ANC; podwójny mechanizm składania; regulowane podbicie basu; długi czas działania; rozrywkowe brzmienie z mocnym i wibrującym basem, ale nadal odpowiednio czytelną średnicą i górą pasma.
Wady: duże wymiary; mała scena dźwiękowa; niska szczegółowość; niezbyt uniwersalne brzmienie.
Maciej Sas
Od najmłodszych lat związany z muzyką. Jako dziecko sprawdzał możliwości wieży Unitra oraz cierpliwość sąsiadów. Aktualnie zafascynowany słuchawkami, przenośnym i stacjonarnym audio, a także nowymi technologiami. Z wykształcenia kulturoznawca po specjalizacji dziennikarskiej. W wolnych chwilach pogrywa na gitarze i przemierza Trójmiasto na dwóch kółkach.